aaa4 |
Wysłany: Pią 12:32, 06 Paź 2017 Temat postu: |
|
Anna szamotala sie w petach, szeroko otwierajac oczy, a kiedy dlon zblizyla sie do jej policzka, dziewczyna zaczela gwaltownie rzucac glowa.
Lomot bebnow narastal, az wydawalo sie, ze pokoj zaraz eksploduje.
-Nieee! - wrzasnal Eryk, gdy kaplan obficie posypal proszkiem policzek Anny. - Prosze, nie!
W chwili gdy coup poudre dotknal jej policzka, bebny nagle ucichly.
Anna przestala sie ruszac.
W pokoju zapadla glucha cisza.
Wydawalo sie, ze dziewczyna pogodzila sie z tym, ze ma zostac otruta. |
|